RP 6000 mk6 to obecnie najbardziej zaawansowany model gramofonu ze stajni Reloop choć tak naprawdę to po prostu mk5 z kilkoma bajerami. Od zawsze kojarzone są z bardzo mocnym silnikiem co przekłada się na szerokie zastosowanie tych maszynek. Coś dla siebie znajdzie tu turntablista jak również DJ klubowy.
.
Panel tylny.
Ok, zaczynamy od podstawowych rzeczy. Na tylnym panelu znajdziemy gniazdo zasilania sieciowego (kabel oczywiście w zestawie), wyjścia RCA (tak, kabel też w zestawie) i uwaga, przedwzmacniacz! Wielki ukłon w stronę Reloopa za wyeliminowanie wszelkich niedogodności związanych z uziemieniem mk6. Wystarczy małe ‘pstryk’ i można podłączyć gramofon pod wejścia liniowe w mikserze.
Cała reszta.
Lecimy od lewej. Zdublowane przyciski START/STOP czyli nieco łatwiejsza obsługa w pozycji battle. Włącznik/wyłącznik, wiadomo. Przyciski do zmiany obrotów, również wiadomo, wyjmowana diodowa lampka. No właśnie, wyjmowana, szkoda, że nie można jej po prostu chować jak w Technicsach. Dalej, regulacja startu i zatrzymania silnika w zakresie od 0,2 do 6 sekund. Ciekawa opcja dla DJów lubiących w jakiś tam sposób uatrakcyjnić swojego seta. Zaraz obok mamy pokrętło od regulacji chyba najbardziej przydatnej funkcji, ułatwiającej dopasowanie gramofonu do swoich rąk. Chodzi mianowicie o regulację siły silnika. Dostępny zakres to 2500 – 4500 g/cm. Jak to ma się w praktyce? Ano tak, że w domu mam ustawione na maksa, ręka się przyzwyczaiła i gdy przyszło grać w klubie na Techach to kilka razy zatrzymałem w nich talerz przy cueingu zanim zdążyłem się przyzwyczaić.
Dalej mamy przycisk Reverse, regulację zakresu pitch od 10% przez 20% do 50%. Osobiście wolałbym zakres 8%, 16%, 25%. Na końcu mamy pitch z blokadą Quatrz Lock. Pracuje z lekkim oporem co bardzo lubię, nie ma się wrażenia, że jest zajechany itp.
Ramię.
Jak na gramofon z wyższej półki przystało, wszystkie elementy w sekcji ramienia są metalowe. Niestety widać tu niekonsekwencję Reloopa. Samo ramię bywa słabo (albo za mocno) dokręcone. Przy wyważaniu systemu warto zająć się samym ramieniem a najbardziej śrubkami odpowiedzialnymi za jego ruch od zewnątrz do wewnątrz płyty. Zajmie to trochę czasu ale jest to niezbędny zabieg aby wszystko trzymało się ścieżki jak najlepiej. Z przenoszeniem drgań również jest średnio. Wprawdzie nie słychać charakterystycznego dudnienia ale coś tam słychać.
Talerz.
Sprawia wrażenie masywnego i taki jest w rzeczywistości. Od spodu wyłożony gumą. Trochę wysoki ale można się przyzwyczaić.
Ciemna strona mocy…
To jest recenzja a nie wychwalanie swojego sprzętu bo jest mój i tylko mój. Tutaj nie zostawię suchej nitki na tym gramofonie. Na pierwszy ogień idzie gumo podobna powłoka na obudowie. Na głupszy pomysł Reloop nie mógł wpaść… . Może i fajnie to wygląda (bo wygląda) ale chyba inżynierowie tej firmy chyba nie czyścili tego gramofonu z kurzu. Dalej wspomniana wcześniej lampka. Co z tego, że można łatwo wyciągnąć, można też łatwo zgubić. Przenoszenie drgań, tu jest dobrze ale i tak Reloop jeszcze musi się uczyć od najlepszych. Sekcja ramienia, wspomniane wcześniej luzy + pokrętło do ustawiania wysokości ramienia. Trochę dziwnie pracuje, sprawia wrażenie słabo wykonanego. Zalecam ustawić raz i nie ruszać :D
I na koniec
Jako podsumowanie napiszę tylko, że pomimo pewnych niedociągnięć (no ale który sprzęt ich nie ma), RP 6000 mk6 jest gramofonem z bardzo dobry stosunkiem cena/jakość i którego można spokojnie postawić w domu jak i w klubie.
0 Komentarze:
Prześlij komentarz
WAŻNE!!!
Pamiętaj żeby w polu Nazwa / adres URL wpisać swoje imię lub pseudonim. Można podać link do swoich produkcji w polu URL Z uwagi na dużą ilość spamu, komentarze są moderowane.